sobota, 11 listopada 2017

Nic oprócz strachu



Cześć Wam!

Nie wiem co ja mam z tymi okładkami, ale jakoś mocno zwracam ostatnio na nie uwagę i to jest kolejna moim zdaniem bardzo oryginalna. Przyciąga uwagę, choć po głębszym zastanowieniu się to nie wiem, czy ma jakiś związek z treścią. Może ktoś z Was wie?



Co do historii, wiecie nie jest to jakiś kryminał mrożący krew w żyłach, który się czyta w napięciu nie mogąc się doczekać co wydarzy się dalej. Lecz mimo wszystko dość sporo się dzieje, jest wiele wątków co sprawia, że jednak warto chwycić za tą książkę. Dopiero po przeczytaniu zwróciłam uwagę, że ona ma naprawdę sporo stron, bo aż 534, nie odczułam tego czytając. 
Tak jak już wspomniałam treść nie jest nudna, taki kryminał z elementami obyczajowymi, czyli trochę zwykłej codzienności wplątanej w wielkie zbrodnie. 
Główna bohaterka – Anna Lindholm pochodzi z Polski. Pracuje w policji w Ystad. Jej problemy zaczynają się w chwili, gdy wpakowała do więzienia ,,Narcyza”. Ktoś próbuje jej zaszkodzić, o mały włos wraz z mężem nie zginęli, gdy ktoś spowodował wypadek. Niestety jej mąż Vidar ucierpiał i trafił na wózek inwalidzki.

Anna zmaga się z wielkimi problemami, pełnymi tajemnic, jest wiele wątków, które stara się rozwikłać. Jej przygoda ze Szwecją zaczęła się, gdy jej tata rozwiódł się z mamą i tam zamieszkał, ona odwiedzała go przy różnych okazjach, potem poznała swojego męża i została tam na stałe oddzielając się od swojej matki, z którą nie miała zbyt dobrego kontaktu. 

Z czasem wychodzi na jaw, że jej życie było tylko złudzeniem i tak naprawdę nie miała pojęcia co dzieje się za jej plecami. Pewnego dnia w jej domu pojawia się ciasto, które okazało się zatrute i tak od tej chwili cały czas towarzyszy nam arszenik, który jest powodem dalszych śmierci i zagadek.


Czegoś mi brakuje w tej książce, może po prostu nie ma w niej nic oryginalnego. Na pewno każdy z Was uwielbia czytać te kryminały, że aż się ręce pocą z napięcia, choć może tylko ja tak mam. Kiedyś nie czytałam kryminałów, zmieniło się to w chwili, gdy trafiłam na dobrą pozycję, a czytając byłam bohaterem, tak się wczułam. W momencie, w którym ja zaczynam się bać o los bohatera czuję, że to jest dobry kryminał. Aczkolwiek nie zniechęcając Was, książka jest dobrze napisana, wzbudza trochę ciekawości, bo jednak posiada naprawdę rozbudowaną intrygę. Główna bohaterka Anna Lindholm zaczyna się gubić i wątpić w swoje zdolności detektywistyczne, gdy nie potrafi rozwiązać zagadki. W końcu jej się uda i wyjdzie na jaw wiele tajemnic. 

5 komentarzy:

  1. Dzięki! Zapamiętam ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne jest to, że polka jest gówno bohaterką obsadzoną w policji zagranicznej, ale fakt jest taki, że tego typu książek jest multum.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy jest twój wpis a książka hmmm... Moim zdaniem jest po prostu średnia ale już komuś może się spodobać.To już zależy od naszego gustu :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Również uwielbiam książki, w których obawiam się o życie bohaterów. Neistety, ale tej nie czytałam chociaż z chęcią przeczytam coś lekkiego.

    OdpowiedzUsuń