Hej :)
Dzisiaj coś na temat nauki angielskiego poprzez czytanie książek.
Czy czytanie po angielsku przynosi efekty?
Dzisiaj postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Zabieram się za ten temat już po raz drugi, a to dlatego, aby móc Wam napisać, że to naprawdę działa! Czytam, uczę się i śmiało mogę powiedzieć, że to świetna forma nauki. Uwielbiam czytać książki, stąd ten blog więc nauka poprzez czytanie od razu do mnie przemówiła. Na początku mojej drogi nigdy nie pomyślałabym, że ja będę w stanie z moim poziomem przeczytać książkę, że ja w ogóle będę w stanie cokolwiek zrozumieć i wiecie co? Efekty przyszły dość szybko. Przy pierwszej książce zniechęcałam się, na parę dni nawet się na siebie pogniewałyśmy, ja i książka, lecz przyszłam z powrotem i zaczęłyśmy naszą współpracę jeszcze raz. Szło ciężko, każdego dnia starałam się przeczytać chociaż trochę, przy drugiej książce było już nieco lepiej, a przy trzeciej naprawdę byłam z siebie zadowolona. Najpierw próbuje zrozumieć sens zdania nawet jeśli czegoś nie rozumiem, następnie w razie potrzeby sięgam do słownika i przy trzeciej książce byłam w stanie zrozumieć o czym czytam, moje tempo już było całkiem niezłe. Myślałam sobie i pewnie wielu z Was tak myśli, że przecież to trzeba siedzieć godzinami i ciągle powtarzać. Kiedy ja niby znajdę na to czas? Poniekąd jest w tym trochę racji, ale zauważyłam, że sporo rzeczy nauczyłam się, ponieważ co jakiś czas zwroty się powtarzały, czasami nawet nieświadomie czytałam coś co na początku było dla mnie wyzwaniem. Oczywiście rzecz jasna, gdy będziemy ciągle te słowa powtarzać to utrwalą nam się na dobre i tak powinniśmy robić, ale lepiej zrobić choć trochę każdego dnia niż nie zrobić nic, czyż nie? ;)Poprzez czytanie oswajamy się z językiem pisanym, zapamiętujemy konstrukcję i użycie słów, ale przede wszystkim w przyjemny sposób poszerzamy nasze słownictwo.
"Wszystko wydaje się trudne, póki nie stanie się proste"
Czy to z grą na instrumencie, czy nauką fotografii, czy angielskiego - na początku wszystko wydaje się nie do przeskoczenia, ale najważniejsze nie poddawajcie się i trochę cierpliwości, a efekty przyjdą - gwarantuje! :)
Link do poprzedniego wpisu na ten temat :
http://zakatekpanirudej.blogspot.com/2017/03/angielski-i-czytanie-ksiazek.html
Iiiii.. zapraszam do wchodzenia na fanpage! :)
Też uwielbiam czytać :) Niestety po angielsku póki co mam nie po drodze, ale strasznie bym chciała zacząć. Problem w tym, że mam wielki głód książek w tym momencie i czeka na mnie cała sterta tytułów po polsku ;)
OdpowiedzUsuńW liceum przeczytałam jedną książkę, była krótka i miała trudniejsze słowa zaznaczone tłustym drukiem, a do tego bardzo mnie wciągnęła, więc czułam się zachęcona. Niestety następnie porwałam się na "Dżumę" A. Camus i tu już zaczęły się schody ;) Ale mam nadzieję, że uda mi się przynajmniej raz na jakiś czas sięgnąć po lekturę anglojęzyczną, bo - jak piszesz - to jest naprawdę świetny sposób na naukę języka. Zwłaszcza dla osób - jak ja - które niestety kontaktu z angielskim nie mają na co dzień.
Pozdrawiam ciepło!
Agaffio
Ja na początek zabrałam się za książki przeznaczone do nauki angielskiego, z każdą kolejną sięgałam po taką poziom wyżej, polecam :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam!
Warto wspomnieć o tym, że rzucenie się na głęboką wodę i sięgnięcie po książkę w oryginale, która nie jest przeznaczona do nauki języka może zniechęcić na tyle, że nie odważymy się spróbować po raz kolejny. Obecnie rynek wydawniczy pęka w szwach od pozycji, które są przeznaczone dla zapaleńców pragnących czytać w oryginale ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście polecam zabranie się za książki, na podstawie których nakręcono film bądź serial. Po obejrzeniu ekranizacji w oryginale (dla mniej zaawansowanych z polskimi napisami w tle), czytanie staje się dużo łatwiejsze, a niezrozumiałe terminy dużo przystępniejsze ;)
http://favouread.blogspot.com
Dla mnie czytanie w innym języku jest świetna opcją do nauki ;) szczególnie jeżeli mowa o słownictwu :D
OdpowiedzUsuń